Każdy wie, że CCS nie jest jeszcze „samofinansujące” pod względem ekonomicznym. O co więc chodzi w wymogu zawartym w dyrektywach CCS, LCP oraz IED, aby nowe jednostki spalania przeprowadziły „analizę ekonomicznej wykonalności” budowy instalacji wychwytującej CO2?


 

Prawną podstawę dla koncepcji CCR (Carbon Capture Readiness – w wolnym tłumaczeniu „gotowość do wychwytywania CO2) jest artykuł 9a dyrektywy LCP. Został on dodany przez artykuł 33 Dyrektywy CCS (Nr 2009/31/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. (Dz.U. L 140 z 5.6.2009, str. 114 ze zm.) i jest właściwie powtórzony w artykule 36 nowej Dyrektywy IED (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Nr 2010/75/UE z dnia 24 listopada 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych (zintegrowane zapobieganie zanieczyszczeniom i ich kontrola) (Dz.U. L 334 z 17.12.2010, str. 17)).

 

Zgodnie z artykułem 9a Dyrektywy LCP (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Nr 2001/80/WE z dnia 23 października 2001 r. w sprawie ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń do powietrza z dużych obiektów energetycznego spalania Dz.U. L 309 z 27.11.2001, str. 1 ze zm.):

„1. Państwa członkowskie zapewniają, aby operatorzy wszystkich obiektów energetycznego spalania o elektrycznej mocy znamionowej 300 megawatów lub wyższej, którym pozwolenia na budowę lub — w przypadku braku takiej procedury — pozwolenia na prowadzenie działalności udzielono już po wejściu w życie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/31/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie geologicznego składowania dwutlenku węgla (1), przeprowadzili ocenę, czy spełnione są następujące warunki:

 

— dostępne są odpowiednie składowiska,

 

— instalacje transportowe są wykonalne technicznie i ekonomicznie,

 

— modernizacja pod kątem wychwytywania CO2 jest wykonalna technicznie i ekonomicznie.

 

2. Jeżeli warunki określone w ust. 1 są spełnione, właściwy organ zapewnia, aby na terenie obiektu zarezerwowano odpowiednią przestrzeń na instalację urządzeń niezbędnych do wychwytywania i sprężania CO2. Właściwy organ określa, czy warunki są spełnione, na podstawie oceny, o której mowa w ust. 1, i na podstawie innych dostępnych informacji, w szczególności dotyczących ochrony środowiska i zdrowia ludzkiego”.

 


Bazując na literalnej redakcji Dyrektyw, zasadniczo wymagają one odnośnie trzech wymienionych w ust. 1 art. 9a parametrów przeprowadzenia „oceny, czy są spełnione warunki”. Tak więc – czytając Dyrektywę literalnie – jeżeli „warunki nie są spełnione” ust. 2 Art. 9a nie powinien w ogóle znaleźć zastosowania i w takiej sytuacji nawet nie powstałby obowiązek „zarezerwowania odpowiedniej przestrzeni” na instalację CCS, w procedurze udzielenia pozwolenia na budowę lub pozwolenia na prowadzenie działalności.

 

Takich konkluzji nie zmienia umieszczenie wskazanego przepisu w kontekście motywów jego przyjęcia wskazanych w punkcie 47 Dyrektywy CCS, tam również użyto sformułowań wskazujących, iż skutek z ust. 2 wskazanego artykułu 9a obowiązuje, gdy spełnione są warunki z ust. 1.

Oczywiście nie można mieć pewności, czy taki kierunek wykładni przyjmą również organa orzekające, czy administracyjne, jest on jednak, paradoksalnie, potwierdzony przez niektóre krajowe implementacje, które stawiając ostrzejsze wymagania w ustawodawstwie krajowym wyraźnie nadmieniają, iż wychodzą w tym zakresie poza wymagania postawione przez wskazane dyrektywy. Taki przypadek ma miejsce na gruncie implementacji Dyrektywy CCS w Wielkiej Brytanii gdzie w wytycznych (patrz: “Carbon Capture Readiness (CCR) A guidance note for Section 36 Electricity Act 1989 consent applications” issued by the Department of Energy and Climate Change in November 2009
(http://decc.gov.uk/en/content/cms/what_we_do/uk_supply/
consents_planning/guidance/guidance.aspx)

 

rządowych wskazano, iż celem wprowadzanych regulacji jest nie tylko implementacja art. 33 Dyrektywy CCS ale i wprowadzenie dalej idących wymogów polegających na udzieleniu zezwoleń na budowę tylko pod warunkiem, iż wymienione wcześniej kryteria z tego artykułu zostaną ocenione pozytywnie.

 

 

 

Co to oznacza? Ni mniej ni więcej, iż w modelu brytyjskim budowa nowych elektrowni podlegających Dyrektywie LCP jest możliwa wyłącznie wtedy, gdy:

 

 

 

- dostępne są odpowiednie składowiska,

 

- instalacje transportowe są wykonalne technicznie i ekonomicznie,

 

- modernizacja pod kątem wychwytywania CO2 jest wykonalna technicznie i ekonomicznie.

 

 

 

Oczywiście obowiązkowo musi być również zarezerwowana odpowiednia przestrzeń na instalacje wychwytujące.

 

 

 

Wg zamierzeń brytyjskiej administracji nowe elektrownie podlegające wymaganiom dyrektywy LCP (czyli powyżej 300 MWe) mają być budowane CCR czyli Cabon Capture Ready czyli w wolnym tłumaczeniu – w każdej chwili gotowe do uruchomienia wychwytywania CO2.

 

 

 

Przyjęcie tak wysoko postawionej poprzeczki wymagało odpowiedniej metodologii, która jest ciekawa sama w sobie. Najmniejszy bowiem problem dla laika prawnika wydaje się z instalacjami transportowymi (pomijając nasze zwykłe już problemy z korytarzami przesyłowymi dla infrastruktury, problemy te już spowszedniały). Wygospodarowanie odpowiedniej ilości miejsca na placu budowy przyszłej elektrowni, aby instalacja CCS się fizycznie zmieściła, wydaje się również po prostu zadaniem inżynieryjnym. Podobnie, jeżeli chodzi o techniczną wykonalność modernizacji po kątem wychwytywania CO2 – po coś są przecież te projekty demonstracyjne, tak hojnie wspierane z tzw. NER 300.

 

Dostępność składowisk – no tu, to może być problem, jednak nie dla Anglików, którzy już dawno wytypowali odpowiednie obszary podmorskie (w grę wchodzą wyeksploatowane podmorskie złoża gazu i ropy).

 

 

 

Co jednak z ekonomiczną wykonalnością projektu? Przecież zewsząd się słyszy, iż CCS się nie sfinansuje, że nie chodzi tylko o wydatki inwestycyjne ale i koszty eksploatacyjne, no a nie można też zapomnieć o tych koszmarnych wymogach Dyrektywy CCS odnośnie zabezpieczeń finansowych (perspektywa 50 lat – kto tak daleko wybiega w przyszłość). Okazuje się jednak, iż sprawa jest „do załatwienia”.

 

 

 

Na czym polega metodologia, którą przyjęto odnośnie wymogu ekonomicznej wykonalności, a która wydaje się sensowna (oczywiście o ile ktoś lubi wyzwania i przyjmuje perspektywę długoterminową) omówię w części II.

Dbamy o Twoją prywatność

Poprzez kliknięcie "Akceptuję" wyrażasz zgodę na zainstalowanie i przechowywanie plików typu cookie na Twoim urządzeniu końcowym i użycie danych geolokalizacyjnych w celu optymalizacji działania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w dokumencie Polityka Prywatności.